W imię Pana Amen. My Kazimierz, z Bożej łaski król Polski, niniejszym podajemy do wiadomości wszystkim, że pragnąc pielęgnować pokój pomiędzy państwami i pokój wśród ludzi, nakazujemy, chcemy, aby było ciągle zachowywane, i obiecujemy, że jeśli powstałaby jakaś kwestia sporna pomiędzy poddanymi nam książętami i naszymi starostami z jednej strony, a książętami lennikami i poddany-mi znakomitego pana Jana graniczącymi z naszym królestwem lub innymi poddanymi tegoż, mieszkającymi w pobliżu tej samej granicy z drugiej strony, i z tej przyczyny wynikną z obydwu stron jakiekolwiek szkody, to z tego powodu nie można w żadnym przypadku naruszyć porozumienia pokojowego zawartego pomiędzy nami a królem Czech, lecz musi ono trwać w swojej mocy. Przyczynę powstałej w taki sposób niezgody wyznaczeni przez nas i przez króla czeskiego starostowie mają niezwłocznie, w sposób sprawiedliwy, zlikwidować, jeżeli chcą zachować naszą łaskę i uniknąć uszczerbku na własnym honorze. Gdyby natomiast z naszego kraju w ziemi któregoś z książąt poddanych wyżej wspomnianemu królowi Czech, jeden z naszych poddanych, posiadający albo nie jakieś twierdze lub zamki, dopuścił się grabieży, wtedy ów książę lub starosta, do którego jurysdykcji to należy, po odszukaniu sprawców tych grabieży, winien dokonać odpowiedniego zadośćuczynienia. Jeżeli nie zadba o zmuszenie sprawców do tego, do czego jest zobowiązany, to on sam będzie musiał dać takież zadośćuczynienie, po tym, jak zostanie oskarżony przed swoim królem. Jeżeli natomiast popełniający grabieże będą nieposłuszni w tym swojemu panu świeckiemu, księciu czy staroście, lub biskupowi, którzy mają nad nimi władzę świecką, i na ich polecenie odmówiliby dania zadośćuczynienia za dokonane przez nich grabieże, wtedy ten pan świecki, któremu podlegają, powinien oblec i zdobyć ich zamki, twierdze lub dobra. Jeżeli sami nie byliby w stanie tego dokonać, to ci, na których ziemi dokonano grabieży, najlepiej jak mogą, winni pomóc, korzystając przy tym z pomocy królewskiej, gdyby była taka potrzeba. Po oblężeniu i zajęciu zamków lub twierdz, należy je całkowicie zburzyć, o ile te zamki lub twierdze nie leżą w granicach dóbr ziemskich; wtedy należy pozostawić panom lennym decyzję czy woli je zburzyć, czy zachować je po umieszczeniu tam ludzi miłujących pokój, w swoim interesie dla obrony siebie i swoich ziem, a majątki grabieżców i ich dobra zostaną bez przeszkód zwrócone panom świeckim, na których ziemi się znajdują. Gdyby z naszego kraju niektórzy grabieżcy udali się na ziemie lenników wspomnianego króla Czech i tam dokonywali grabieży, chcemy i rozkazujemy, aby książęta i starostowie naszego kraju skutecznie przeszkodzili im i w miarę możliwości powstrzymali ich, i winni zadośćuczynić poszkodowanym z własnych dóbr za szkody powstałe w wyniku takich grabieży. Grabieżcy zaś w królestwie czeskim i polskim, na wszystkich ziemiach wszystkich książąt podlegających tym królom i do nich należącym, mają być konsekwentnie skazani na banicję. Ci zaś, po uczynieniu zadośćuczynienia za wspomniane grabieże, zostaną usunięci jako zwyrodnialcy i infamisi sprzed oblicza książąt i zacnych ludzi, i nie należy dawać posłuchu ich słowu, jako szkodliwemu i fałszywemu, przeciwko nikomu. Postanawiamy i obiecujemy także szczególnie przestrzegać w sposób nienaruszalny tego, aby ci, którzy będą skazani na banicję czy to w królestwie polskim, węgierskim lub czeskim, czy na innych ziemiach podporządkowanych lub należacych do wiernych im książąt, we wszystkich wymienionych królestwach i ziemiach powinni być traktowani jako banici. Jeśli zaś któryś z nich zostanie znaleziony w jednym ze wspomnianych miejsc, wówczas należy wymierzyć im karę ostateczną [tj. karę śmierci], jako ludziom pozbawionym wszelkich praw. Na świadectwo tego wszystkiego nakazaliśmy, aby niniejszy dokument został potwierdzony naszą pieczęcią. Uczynione i dane w Wyszehradzie na Węgrzech, w dniu świętej Elżbiety w roku Pańskim 1335. - Na plice: Przedłożony do zawarcia ugody.
"19 listopad 1335 roku" In: Rácz, György (ed.): Visegrád 1335. Bratysława, 2009, s. 113-114.